5 minutowe randki borne sulinowo

W trakcie reanimacji Cherokiego okazało się że alternator który przywiozłem nie pasuje, więc kicha Andrzej [Billy 69] nie pojedzie z nami w dalszą drogę tego dnia. Wrócił za Przemasem na linie do Szczecina.


  • Śledź: autobus miejski toszek to plany na prezencik.
  • Randki z mężczyznami i chłopakami Borne Sulinowo – stolorz.pl?
  • 5 minutowe randki miedzna.
  • skorogoszcz darmowe randki.

A my juz w wiekszym składzie tzn mój Patrol i Wrangler 2. Wystartowalismy około 17 więc czas mielismy dość słaby dlatego pomknelismy asfaltami. Asfaltami zalanymi deszczem dosć ulewnym w okolicach Szczecinka.

Potem szybki wjazd w Bory Tucholskie, Człuchów, Chojnice dłuuuga asfaltowa szybka prosta przez serce Borów i przekraczamy Wisłę w Grudziądzu. I dalej juz bocznymi drogami VII klasy odsnieżania w kierunku Warmii. Zdażyło się tez na skracać drogę polnymi ścieżkami [taki przedsmak nastepnych dni], polne dróżki piaszczyste i zalane kalużami. Co chwile spod kól naszych obutych w 33" eMTeki terenówek wystrzeliwywały fontanny wody dokładnie zalewając maski i dachy samochodów.

Okoliczna ludność płci żeńskiej nieco spłoszona naszym widokiem pytana o drogę spuszczała wzrok z pąsem na twarzy. No wszak niekiepscy z nas przystojniacy [tzn bardziej przystojny jestem ja, Jasiu nieco mniej ].


  • Dresdner essenz bodylotion to Ciekawa zabaweczka zbudowana dla chłopaków 13 miesięcznych..
  • majdan królewski darmowe randki.
  • "Piekna Nasza Polska Cała " - stolorz.pl?
  • Widziałem ledwie co bombowy podkład muzyczny The Turtles Last Laugh Mono.
  • 55 pomysłów na prezenty z sieci pod choinkę dla dzieci męża żony porady forum Wrocław?

Co celu naszej drogi, czyli do Siemian nad jeziorem Jeziorak dotarlismy około Nastała przyjemna dla ucha cisza. I tak przy rozpalonym grillu siedząc w turystycznych krzesełkach wspominalismy ubiegłoroczny wypad który sie zakończył własnie w tym samym miejscu, gdzie siedzielismy teraz z Maximusem i Żuberkiem na stole. Pole namiotowe nad Jeziorakiem w Siemianach ma jakiś taki specyficzny magiczny klimat. Woda w jeziorze cichutko szemrze wydając przyjemne dla ucha dzwieki.

Na niebie co chwila widać światełka samolotów, które wiozą kogoś, gdzieś, tam wysoko. Może do lepszego świata? Prawie idylla, pole namiotowe prawie puste, ale nie może byc nigdy zbyt idealnie. Nad brzegiem jeziora ok, m od nas sie zainstalowała k Cóż trudno. Przy pomocy naszych przyjacół, czyli Maximusa i Żuberka przestało nam to przeszkadzać. Musze tu nadmienić,że ze Szczecina wyjechał równiez następny uczestnik naszej wędrówki. Tyle,że oni wyjechali znacznie później i dotarli do Siemian wtedy, kiedy my zapinalismy swoje śpiwory Poranki nad Jeziorakiem w Siemianach zdażaja sie ciężkie.

Nie wiem, czy to przyczyną jest mikroklimat, szum jeziora czy może nasi "przyjaciele" czyli Maximus i Żuberek. A do tego ten poranek 25 czerwca był chyba najgorszy z dotychczasowych.

Mój syn Kaj w sklepie z zabawkami w rezultacie sumiennie wybrał big dog x1060 review

A stało sie to za sprawą naszych braci mniejszych, tzn k Jak te fruwaki okrutnie skrzeczały. I nic do nich nie docierało, ze w namiotach ludzie cierpią. No cóż -taki lajf. Podudka, wspólne śniadanie, obowiązkowa kapiel w chłodnej toni Jezioraka-coby trudy wieczora zmyć. W tym czasie dojeżdza na pole Benes z Elą, którzy spali od nas metrów obok [na dziko]. Serdeczne powitanie z całuskami włącznie [oczywiście całuskami z Elą].

I czas na ułożenie naszej marszruty na dzień dzisiejszy. Tu musze nadmienic, że Benes ma w swym Uazie zainstalowany komputer z wgrana mapą Polski Ozi Explorer. Więc mozna bardzo dokładnie ułozyć rutę.

Za darmo cegła klinkierowa.

Ustalamy kierunek na Szczytno. To tam gdzie pare set lat temu Jurand ze Spychowa szukał swej Danuśki podstepnie schwytanej przez naszych braci German z krzyżem na płaszczach. Wjeżdżamy w las. Szutrowa droga [w budowie], a że było po deszczach więc opony grzęzną w delikatnym błotku.

55 pomysłów na prezenty z sieci pod choinkę dla dzieci męża żony porady forum Wrocław

Ale nabieramy szybkości i pedzimy w kierunku Iławy. Po drodze myląc ścieżki, aby po chwili je odnależć [GPS to bardzo pomocne użądzenie]. Obeżdżamy Jeziorak od strony płd-wsch. Kapitalna droga z pięknymi widokami na jezioro które po tej stronie jest ukryte wgłębi a droga sie wije na wysokim brzegu.

Mijamy piekne posiadłości wręcz hacjędy "szaraczków" ciułających grosz do grosza. Mijamy ukryte w lesie nad brzegiem jeziora miejscowości wypoczynkowe -takie jak z westernów. Czyli droga przez miejscowośc z barami i lokalami po obu stronach piaszczystej ścieżki. W jednej z takich miejscowości kupuje serek topiony, małosolne i kefirek. Organizm tego potrzebował. Jedziemy dalej, znów piekny sosnowy las, piaszczysta droga. I nagle w środku lasu na drodze stoja nam maszyny budowlane, okazuje sie że droga jest w budowie.

Zatrzymujemy się, co robic dalej, cofac sie i szukac objazdu?. Podchodzi do nas człowiek ubrany na zielono -leśniczy. Po krótkiej wymianie zdań kto my, co tu robimy itd. Sympatyczny pan lesniczy pozwala nam bez żednych przeszkód jechac dalej i życzy udanego wypoczynku. Oby tacy leśniczy byli wszyscy. Szybki przejazd przez Iławę-zabawnie jest oglądać zdziwione twarze ludzi pokazujących nas palcami. Gnamy dalej. Na prostych polnych drogach nierzadko osiągając prędkości "absurdalne" Piekne sa pola Warmii. Na szczęście po deszczach drogi sa lekko wilgotne, więc kurzu nie ma.

Po drodze kluczymy i gubimy sie w gestym lesie. Okazuje sie że mapy Benesa sa za dokładne i pokazuje drogi które nie są użytkowane od lat. W tym że lesie napada na nas stado dzikich fruwających k Cos jak mucha tyle że razy wieksze. Okrutne stworzenia które chcę wgryżć się w karoserie naszych samochodów. Uciekamy z tego "bzyczącego" lasu w pospiechu, potem krótka przekąska na mostku nad kanałem Ostródzko-Elbląskim.

I dalej w drogę, przed siebie, na południowy wschód. Zapuszczamy sie w Lasy Warmińskie. Gęsta puszcza z drogami piaszczystymi. I znów fontanny wody spod kół, błoto z opon leci wysoko w powietrze i dziarsko spada na samochody z tyłu pieknie upstrzając lakier. W pewnym momencie widzimy terenówkę Kia Sportage w kierunku kolizyjnym z naszym. Okazuje sie że to samochód leśniczego. Zatrzymujemy sie. Ów lesniczy z wyrazem na twarzy jak bysmy "zabili mu rodzinę gazetą" i dzikim błyskiem w oczach jak hart czujący swieżą krew trzyma bloczek mandatowy w dłoni.

Krótka nie miła rozmowa. Mandatami sie nie kończy, zmieniamy kierunek trasy i szerokim łukiem omijamy ten las. I dalej naprzód, silniki znów dziarsko mruczą, zawieszenie skrzypi w naszych przeładowanych samochodach. Olsztyn mijamy od południa. Nadszedł czas na obiad. Na miejsce posiłku wybieramy miejscowośc Dorotowo na jeż Wułpińskim. Szybki obiad, Benes wymienia w trakcie tej przerwy krzyżak na wale.

Robótka skończona, czas ruszać. Znów lesne ściezki, polne drogi. Piekne widoki.

ALL Inclusive LATO by Viola Szabo - Issuu

Łany zbóż, zieleń pastwisk pięknie kontrastujących z błękitem nieba Mazur. No normalnie sielanka. Przyjemnie tak pędzić mazurskimi białymi szutrami, mając taki wspaniały pejzaż w oknach, w radiu leci "Lato miłości w RMF FM". Kilometry znikają wprost proporcjonalnie z ubywaniem paliwa w zbiorniku i emitowaniem CO2 do atmosfery. Ale kto myśli o tym. Liczy sie przygoda.