Seks randki kije
To proste jak konstrukcja samego faceta, nieskomplikowanej i dość prymitywnej istoty, którą wystarczy za rączkę poprowadzić w wyznaczonym kierunku. On się będzie narowił, ale nawet najbardziej zdziczałego mustanga wprawny jeździec potrafi ujarzmić. I wtedy konik chodzi jak w zegareczku. W tym wychowywaniu najczęściej stosowana jest wspomniana metoda kija i marchewki. Zwłaszcza kije rozdawane są nad wyraz szczodrze, bo jak kto niereformowalny, to mu trzeba niemal siłą wbijać do głowy podstawowe prawa związkowe. System kar i nagród wdrażają w swoje życie nie tylko tradycjonalistki, ale i kobiety w pełni wyzwolone, bo jak przychodzi co do czego, to sprawdza się zasada, że sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie.
Więc mimo tej nowoczesności, parad równości i ogólnego poszanowania innych jednostek, koniec końców ma być po naszemu. Opór na nic się tu nie zda. Zatem raz kijem, raz marchewką. I co, działa? Oj działa, działa, i to jak! Zwolennicy tej metody są przekonani o jej stuprocentowej skuteczności. Przeciwnicy albo się oburzają, że to niezgodne z konwencją praw człowieka, albo dobrodusznie dzielą się własnym sekretem: ja wiem, że druga połówka chce mnie sobie wychować, więc uprzedzam ten ruch i manipuluję po swojemu, a połówka się cieszy, że niby taka cwana, a nad wszystkim czuwam ja, kierownik wycieczki.
Kobiety w programach wychowawczych odnoszą nierzadko spore sukcesy, jako że mają w swoich, ekhm, rękach kluczowy argument, czyli seks.
Seks randki #1 | Czym są i gdzie je znaleźć? | stolorz.pl
To główna waluta przetargowa w związkach i w zasadzie nie ma transakcji, której nie dałoby się opłacić rozkoszą w łożu. Trudno też o bardziej dotkliwą karę niż eksmisja na kanapę. Coś nie tak — ban, śpisz sam. Im szybciej pojmiesz własną głupotę, tym szybciej wrócisz do małżeńskiej sypialni. Będziesz się upierał przy swoim, czeka się długa i bolesna banicja. Z seksem nie ma jednak co przesadzać, bo rośnie ryzyko, że on zdradzi, zresztą, po co karać przy okazji siebie? Na scenę wjeżdża więc kolejna klasyka gatunku. Ciche dni.
Ale to taka cisza, co aż wali po głowie. Nie, że się nie mówi.
XVIDEOS.COM
Niemówienie należy zademonstrować. Dobitnie, żeby zaświdrowało w uszach. Bo tak mnie Marian skrzywdziłeś, że słowa wydusić nie mogę i wcale nie jesteś godzien by słuchać słów moich. Jeszcze zatęsknisz, oj zatęsknisz za moim tak zwanym jazgotem. Poza tym w arsenale środków edukacyjnych są fochy o różnym natężeniu. Jak wydedukuje, które sytuacje są fochotwórcze i będzie ich unikał, pojawią się marchewki, przyrządzane dokładnie tak, jak on lubi. Kijkowo-marchewkowe wychowanie uchodzi za kobiecą domenę, ale to nieprawda.
Na karnego jeżyka wysyłane są też dziewczyny i żony, aczkolwiek mężczyźni sięgają po trochę inne środki perswazji.
A jak była niemiła, zostawało jej oglądanie witryn i spowiadanie się z każdej wydanej złotówki. Pieniądz nie działa?
Można zastosować karę cielesną, na to już nie ma mocnych i jeśli nie jesteś Joanną Jędrzejczyk szybko załapiesz, co u niego wywołuje wnerw i będziesz unikać konfliktów jak ognia. Żadnego marudzenia, zamiast tego posłuszna połowica i trzydaniowy obiad. A głowa nigdy nie boli. No ale nie trzeba od razu odwoływać się do przemocy.
Faceci wiedzą, że kobiety co do zasady lubią całą tą romantyczną otoczkę. Lubią trzymanie za ręce, komplemenciki, miłosne sms, przytulanie i tak jak facet ugnie się, bo nie ma seksu, tak kobiecie mocno do myślenia da nagłe odcięcie od czułości. Chcesz więc, moja droga, mieć mnie na wyłączność?
Musisz się postarać. Dam ci bardzo wiele, ale nie za darmo. Jak weźmiesz sobie te nauki do serca, będziemy razem, a jak nie, do snu będziesz tulić swojego pluszowego misia. I nie płacz, nie ze mną te numery. W samym nagradzaniu nie ma jeszcze niczego złego. Trudno przekonać męża, by zmywał po sobie te nieszczęsne talerze, jeśli nie robił tego nigdy przez 30 lat swojego życia, dlatego warto go czymś zachęcić, by zrozumiał, że w domu nie sprzątają krasnoludki.
Gorzej, że te zachęty przypominają zwykłą tresurę, a człowiek to nie policyjny wilczur, nie może żyć od komendy do komendy. Jeszcze gorzej, że znacznie częściej sięga się po kary, bo one są łatwiejsze i, jak się wydaje, skuteczniejsze — nikt nie lubi poczucia winy, a mając świadomość, że kolejne przeskrobanko skończy się łzami, irytującym cmokaniem z dezaprobatą, ustami w kreskę albo tradycyjną awanturką, automatycznie rezygnuje się z niecnego zachowania.
Ale te ustępstwa dręczą, bo w sumie to nie wiadomo dlaczego tak trzeba. Nikt tej wielkiej tajemnicy nie wyjaśnił. Jasne jest tylko, że czegoś nie wolno bo nie, patrz powyżej, łzy, cmokanie, etc. Walor wychowawczy często zresztą schodzi na dalszy plan. Już nie chodzi o to, by druga strona wyzbyła się jakichś rażących przywar. Kijek uczy prawidłowego zachowania, czyli, w domyśle, zachowania pożądanego przez osobę ów kijek trzymającą. Dostaniesz, bratku, prądem tyle razy, aż pojmiesz, że mamusia nie robi lepszych kotletów, w piątki nie chodzi się z kolegami do baru, a mecz nigdy nie jest ważniejszy od trzepania dywanów.
Karami i nagrodami wpycha się po prostu swoją połówkę w rolę, która najbardziej nam odpowiada. Te wady są takie męczące, to nieogarnięcie zwyczajnie nie do zaakceptowania, no inaczej nie da rady.
Facet wie wszystko lepiej, ale żeby nie urażać jej feministycznej dumy, nie powie wprost, tylko marchewkową manipulacją sprowadzi na właściwą drogę. Żona również przekonana, że męża dokładnie należy instruować w każdej sprawie, ale trzeba to robić delikatnie, żeby go nie urazić, więc subtelnie pod włos jakimś ciastem i pończoszkami, niech wyciąga słuszne wnioski. Jak nie wyciągnie, tym gorzej dla niego. Wychowywanie partnera często sprowadza się do jednego: realizowania własnej bajki.
Nie każdy przyjmuje oczywistą prawdę, że osoba, z którą tworzymy związek, nigdy nie będzie od A do Z pokrywać się z naszym wyobrażeniem. A mimo to nie brak chętnych na poszukiwanie ideału. Lub jego kształtowanie, bo skoro nie udało się znaleźć wyśnionej połówki, to ją sobie ulepimy z tej gliny, co już pod ręką. Skroimy na miarę. Zachęcając i zniechęcając do określonych zachowań. Co zaskakujące, podobne eksperymenty toczone są na wielką skalę. Bez sprzeciwu tej drugiej strony. Milcząca zgoda wynika zwykle z przyzwyczajenia i wygody — nie jest fajnie, ale już mi się nie chce dalej szukać, a co jeśli trafię jeszcze gorzej?
Mam w domu dyrygenta, ale wystarczy pamiętać o kilku zasadach, a będą same nagrody za posłuszeństwo albo przynajmniej święty spokój, to też bardzo cenne. A te kary były w pełni zasłużone, nie ma o czym mówić. Żeby jednak było jeszcze zabawniej, twórcy z tych swoich autorskich projektów wcale nie są zadowoleni.
Jak się ktoś niewłaściwie zachowuje, można dostać szału. Lecz gdy idzie jak po sznureczku, zgodnie z założeniami, to już wywołuje prawdziwą furię, bo się nawet nie ma do czego przyczepić. A właściwie to jest — pretensje należy kierować do samego siebie, że się wychowało kogoś bez krzty samodzielności i inicjatywy. No bo przecież za niezależność była zawsze kara….
Modelki na żywo - Dostępne teraz
To dlaczego nie pozwala się partnerowi być po prostu sobą? Pożądanie ideału to jedno, drugie to brak zaufania. System kar i nagród wynika po części z odwiecznej wojny płci. Faceci to świnie, wszyscy tacy sami, chcą tylko jednego. Baba to samo zło, jak się jej nie pokaże, gdzie jej miejsce, to zeżre człowieka żywcem. Obie płcie okopują się na stanowisku, że ci z drugiej strony barykady chcą tylko wykorzystać, więc trzeba uważać, bo dasz im palec, to wezmą całą rękę.
ANONSE EROTYCZNE
Muszą wiedzieć, gdzie są granice. I świetnie, tyle że gdzieś po drodze gubi się to, co z związku powinno być chyba najważniejsze — porozumienie dusz. A w tresurze nie musi być żadnego porozumienia, masz kumać polecenia, a za czasem zaczniesz wykonywać rozkazy, zanim zostaną wypowiedziane. Tak, człowieka da się tak wyszkolić.